))Zapraszamy na Oficjalną Stronę internetowa Jerzego Roberta Nowaka((

niedziela, 23 kwietnia 2017

Odkłamać historię stosunków polsko-żydowskich (VII)

J. Karski: „Polska była ropiejącym wrzodem w Europie w XIX wieku”
 
Szczególnie jaskrawym przykładem obrzydliwych ,wręcz niepoczytalnych, pomówień Karskiego pod adresem Polski był jego wywiad dla SdRP-owskiej „Trybuny” z 3 lutego 1997 r. „Polska- Mesjasz czy wrzód?” Powiedział tam wprost : „Przecież Polska to jest teren w Europie, który w XIX wieku, jak to odkryłem w dokumentach, nazywany był w kancelariach dyplomatycznych „ropiejącym wrzodem Europy”, „z którym nie wiadomo, co robić”. Karski całkowicie utożsamiał się z tym oszczerczym twierdzeniem i podkreślił: „Faktem jest, że od pokoleń Polska jest klasycznym terenem niestabilności. Ile było granic Polski? Jeszcze przed śmiercią Sobieskiego unia perejesławska - inne granice, pokój karłowicki- inne granice, I,II,III rozbiór - jeszcze inne granice”. Dajmy tu znaczącą poprawkę do słów Karskiego. Twierdzenie o Polsce jako „ropiejącym wrzodzie Europy” wypowiedział kanclerz zaborczej Austrii - Metternich.. Nieprzypadkowo, bo to polscy generałowie : J. Bem i J. Dembiński dowodzili walką Węgrów przeciw austriackiemu despotyzmowi, a inny polski generał Chrzanowski dowodził walką Włochów przeciw Austrii..Dla kancelarii państw zaborczych, od Austrii po Rosję i Prusy, byliśmy rzeczywiście „ropiejącym wrzodem ich Europy, symbolem ciągłego niezłomnego buntu. I oto renegat Karski całkowicie utożsamiał się z opiniami zaborców przeciw Polsce, a nie opiniami Europy wolności. Nie identyfikował się z opiniami najsłynniejszych wolnościowych XIX-wiecznych intelektualistów i polityków, dla których Polska była ucieleśnieniem ideałów prawdy i wolności. Z Victorem Hugo, który nazwał Polskę „rycerzem Europy” i zapewniał : „Polska będzie triumfować. Gdyby bowiem zginęła na zawsze, to jej śmierć byłaby mniej więcej śmiercią dla nas wszystkich”. Ze słynnym historykiem francuskim Julesem Micheletem, który pisał o Polakach jako „narodzie wspaniałym, narodzie najbardziej ludzkim”, a o Polsce, jako o kraju, który uratował ludzkość. Z przywódcą węgierskiej wojny niepodległościowej 1at 1848-1849 Lajosem Kossuthem, który stwierdził: „Sprawa Polaków jest sprawą Europy i śmiało mogę powiedzieć, że kto Polaków nie szanuje (...) ten własnej nie kocha Ojczyzny”. Ze słynnym rewolucjonistą włoskim Giuseppe Garibaldim, który stwierdził: „Sprawa polska jest sprawą całej ludzkości”. Ze słynnym myślicielem duńskim żydowskiego pochodzenia George Brandesem, który pisał : „Kochać Polskę i wolność - to jedno”.
 
W dalszej części wywiadu dla postkomunistycznej „Trybuny” Karski wystąpił jako gwałtowny krytyk naszych powstań narodowych i żarliwy obrońca „ładu”, który nam stwarzali carowie. Bo przez powstania traciliśmy tylko resztki państwa: „Powstało Królestwo Kongresowe i znowu inne granice. Unia dynastyczna z carem- macie sejmy, macie rząd, własne wojsko. No to Polacy zrobili Powstanie Listopadowe. Wtedy car odebrał konstytucje, ale ciągle jeszcze trzymał Królestwo Kongresowe. No to Polacy zrobili Powstanie Styczniowe. W odwecie następny car zadecydował: Nie ma Królestwa Kongresowego, tylko jest „Priwislinskij Kraj”.
 
Według Karskiego wszystkiemu temu byłi wyłącznie winni Polacy, buntowali się przeciwko dobroci cara, który dał im wszystko: „sejmy, rząd i własne wojsko”. Jak było w rzeczywistości - pokazują słowa czołowego w swoim czasie rzecznika orientacji prorosyjskiej w Polsce, byłego ministra spraw zagranicznych Rosji księcia Adama Czartoryskiego. Ten słynny dyplomata i polityk już 17 lipca 1815 roku ostrzegał swego przyjaciela cara Aleksandra I: „Książę Konstanty żywi nienawiść do tego kraju (...) Konstytucja jest przedmiotem drwin u niego (...) pragnie kierować armią kijem i zastosowuje go (...) Czas nagli, Najjaśniejszy Panie. Każda godzina może przynieść burzę i katastrofę, o jakiej myśl sama przeraża”. Według Karskiego jednak to tylko Polacy byli wszystkiemu winni. Jak mogli buntować się przeciw Mikołajowi I Pałkinowi, jak mogli buntować się przeciw barbarzyńskim rządom Iwana Paskiewicza, ponurej „paskiewiczowskiej nocy”, bo przecież ciągle jeszcze cały ówczesny terror odbywał się pod szyldem Królestwa Kongresowego. Włosi czy Węgrzy buntowali się, robili powstania przeciw imperium Habsburgów, o wiele łagodniejszemu pod względem terroru i barbarzyństwa od Rosji, a jednak według anty-Polaka Karskiego to Polacy byli winni, że buntowali się przeciw imperium knuta, tiurmy, katorgi i ciemnoty!
 
Z dosadną odpowiedzią na antypolskiej obelgi Karskiego, choć bez wymienienia wprost jego nazwiska wystąpił Jan Nowak- Jeziorański w tekście publikowanym w parę miesięcy po wywiadzie Karskiego w „Trybunie”. Nowak -Jeziorański pisał m.in.: „Stańczycy widzieli zbawienie w zgodzie z Austrią, ale nie uważali się nigdy za Austriaków mówiących po polsku. Byli Polakami do szpiku kości. Żaden z nich nie powtórzył potwornej obelgi, jaka rzucił wobec Polski Metternich, który nazwał ją „ropiejącym wrzodem Europy, z którym nie wiadomo co robić”. Metternich, pamiętajmy był architektem Świętego Przymierza i śmiertelnym wrogiem nie tylko Polski, ale także wszystkich ludów Europy walczących o prawo do samostanowienia. W surowych ocenach Kalinki, Szujskiego, Bobrzyńskiego i innych nigdy nie było pogardy i tonu wyższości wobec własnego narodu, który cechuje renegatów”.(Podkr.-JRN). (J. Nowak- Jeziorański: Spór o o Konstytucję 3 maja, „Gazeta Wyborcza” ,2-4 maja 1997 r.). Jak widzimy nawet J. Nowak-Jeziorański już wtedy myślał o Karskim jako o renegacie. Nieprzypadkowo Karski już nigdy nie podał mu ręki do końca swego życia. A jednak prezydent A.,Duda wywyższył renegata do stopnia generała!
 
Atak Karskiego na „idiotyczne” Księstwo Warszawskie
 
W cytowanym, wyżej wywiadzie dla postkomunistycznej „Trybuny” znalazła się jeszcze inna konstatacja- horror w wykonaniu Jana Karskiego. Było to stwierdzenie, że „Napoleon zrobił idiotyczne jakieś Księstwo Warszawskie”. „Dobrodziejstwu” carów Karski przeciwstawiał jako idiotyzm państwo polskie, niewielkie, ale rzeczywiście narodowe, z księciem Józefem Poniatowskim na czele narodowej armii, z demokratycznymi reformami i kodeksem Napoleona. Skrajny rusofil Karski nic z tego nie rozumiał, za to tym mocniej wychwalał dobrodziejstwa Stalina dla Polski. I wychwalał Polskę pojałtańską, która dzięki Stalinowi dostała jakoby „najlepsze granice, jakie miała w historii, proste, bez żadnych wygibasów”.
 
Pozwolę sobie zacytować tu opinię znanego dziennikarza Stefana Bratkowskiego, dziś znajdującego się w przeciwnym do mnie obozie, choć kiedyś byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni. W książce Bratkowskiego, przez lata bardzo gruntownie zajmującego się dziejami Polski w XIX wieku „Najkrótsza historia Polski” (Warszawa 1999, ss.229-230) czytamy. : „Księstwo Warszawskie, to zaszczytna przygoda historyczna narodu (Podkr.-JRN).(...) Zakrawało to istotnie na cud. Bo naraz całe społeczeństwo szlacheckie, balujące na grobie ojczyzny, przeobraziło się znowuż w zaradnych, rządnych obywateli. Organizuje się, powołuje kompetentne władze lokalne, wojewódzkie i centralne, wyposaża swoje wojsko, reformuje kraj, instalując na terenie Księstwa - francuskie prawo cywilne i handlowe, słynny „Kodeks Napoleona” i „Kodeks Handlowy”, które dadzą ziemiom centralnej Polski wyprzedzenie cywilizacyjne wobec reszty środkowej i wschodniej Europy. I nikt nie skąpi grosza”.
 
Tak pisał prawdziwie kompetentny badacz historii Polski w XIX wieku, a nie niedouczony pseudouczony. Karski.
 
Jak nieproszony mentor zza Oceanu Karski potępieńczo atakował polskie elity z przeszłości
 
Narodowy nihilista Jan Karski nie zapomniał w swych obłąkańczych potępieńczych atakach na dzieje Polski starannie oczernić dawne polskie elity, o ileż wspanialsze od dzisiejszych ułomnych elit, od Kwaśniewskich, przed którymi Karski padał na ziemię w wiernopoddańczych hołdach. Karski piętnował rzekomy zawsze niski poziom polskich elit, I robił to wbrew prawdzie-jak pokazałem na paru wspomnianych przykładach. W cytowanym już wyżej wywiadzie dla postkomunistycznej „Trybuny” Karski uogólniał: „Zdaję sobie sprawę, że to, co powiem, nie będzie się podobało Polakom. W Polsce tradycyjnie, i to nie tylko w tym pokoleniu, ale zawsze, elity polityczne były na niskim poziomie”. Rzekomej tradycyjnej - od zawsze słabości politycznych elit polskich Karski przeciwstawiał prawdziwy pean na cześć postkomunistycznego prezydenta RFP Aleksandra Kwaśniewskiego, oceniając go jako „doskonałego prezydenta”, „tworzącego prawidłowy obraz Polski”.( (Por. postkomunistyczna „Trybuna” z 3 lutego 1997 r.) Zapytajmy jaki kraj zaaplikowałby nam Karski jako wzorzec zawsze wysokiego poziomu elit? Czy może „elity” niemieckie z czasów Wilhema II, z ich poparciem militaryzmu i parcia do wojny, albo „elity” Republiki Weimarskiej? A może „elity” rosyjskie, z ich wieczną akceptacją samodzierżawia, od XVIII wieku po rok 1917 i straszliwą nieudolnością kiereńszczyzny? A może „elity” francuskie z doby Daladiera, osławionych monachijczyków i późniejsze rządy kolaborantów z Vichy? Czy dzisiejsze tak głupawe „elity” amerykańskie spod znaku Clintonów i Obamy? Przypomnijmy, co mówił na ten temat polskich elit znakomity historyk, przedwcześnie zmarły profesor Jerzy Skowronek. W diametralnej sprzeczności z dywagacjami Karskiego o niskim poziomie polskich elit były uwagi profesora Skowronka o elicie Powstania Styczniowego, o „dojrzałości i odpowiedzialności jego przywódców, którzy swój los przyjęli z podniesionym czołem, mając świadomość, jak wiele od tego zależy. Zginęli, ale ocalili honor. O pokusy nie było trudno: denuncjacje współpracowników i towarzyszy walki lub ucieczka za austriacki kordon by ich ocaliła. Ale nic takiego nie miało miejsca”( Por. „Gość Tygodnika: profesor Jerzy Skowronek „Tygodnik Solidarność” ,28 stycznia 1994,oprac. W. P. Kwiatek)/. Jakże ważna była wymowa całego przesłania rozmowy z prof. J .Skowronkiem: „Za każdym razem nasz gość dowodnie wykazywał,.że nigdy nie mieliśmy powodów do wstydu, że to od nas można było czerpać garściami doświadczenia. Że j a k o   n a r ó d z d a w a l i ś m y  z a w s z e  e g z a m. i n”. (Podkr- .J. Skowronka). Tak oceniał prawdziwy patriota, jakże przeciwstawny postawom typu anty-Polaka Karskiego!

Karskiego, renegata, wyzutego z szacunku dla polskości, i tak mocno ją szkalującego, wyraźnie trzeba było by posłać na długie, bardzo żmudne korepetycje z polskich dziejów do niektórych wybitnych cudzoziemców, doskonale znających dzieje Polski. Choćby do jednego z czołowych zagranicznych badaczy historii Polski prof. Normana Daviesa, autora słynnego „Bożego Igrzyska”, który stwierdził wręcz: „Historia uczy, że Polacy przetrwali, bo potrafili walczyć o swe państwo i ich obowiązkiem jest walczyć dalej”.(Cyt za: Polacy jak Irlandczycy, wywiad W. Pankowskiego z N. Daviesem, „Gazeta Wyborcza”, z 10 marca 1996 r.)
 
Tak poniewierający polska historię Jan Karski z biegiem lat przestał odczuwać jakiekolwiek więzy uczuciowe z Polską i Polakami. E. T. Wood i S. M. Jankowski pisali (op.cit.,,s.322): „W 1991 roku Jan wrócił do wolnej Polski, aby odebrać doktorat honoris causa na Uniwersytecie Warszawskim i wygłosić wykład; był zadowolony z tej wizyty, ale nie przeżywał jej głęboko, gdyż czuł sie już Amerykaninem”, (Podkr. - JRN). 

Wcześniej występując w październiku 1981 roku na Międzynarodowej Konferencji Oswobodzicieli, koordynowanej przez Wiesela (żydowskiego noblistę -JRN) i sponsorowanej przez Radę Pamięci Holocaustu, przypochlebiając się zebranej publiczności, głównie żydowskiej, Karski powiedział: „ja jestem chrześcijańskim Żydem”.(Cyt. za: E. T. Wood i S. M. Jankowski : op.cit.,s.319). Rzeczywiście zachowywał się jak Żyd, ale nie chrześcijański, a skrajnie antypolski!

I osobę takiego oszczercy historii Polski prezydent A. Duda wyniósł do stopnia generała. Czy zrobił to tylko przez ignorancję? A gdzie byli jego taki liczni doradcy?
 
Kto doprowadził do wyolbrzymienia ponad miarę domniemanych zasług Jana Kurskiego
 
Pokazałem jak bardzo niezasłużenie wznosi się na piedestał Jana Karskiego ponad innych prawdziwych bohaterów takich jak Ojciec Maksymilian Kolbe czy Witold Pilecki. Warto się przyjrzeć, co szczególnie sprzyjało skrajnemu nagłaśnianiu postaci J. Karskiego jako niemal bohatera wszechczasów. Myślę, że szczególnie dużą rolę odegrały pod tym względem jego bardzo silne związki z Klubami Rotary, czym się tak chwalą na stronie tych klubów. Od 1934 roku do śmierci Karski pozostawał związany z ruchem rotariańskim. Od 1995 roku był członkiem honorowym RC Kazimierz Dolny. Podczas swojej misji wojennej goszczony był przez dziesiątki klubów Rotary w Wielkiej Brytanii i USA, gdzie prezentował sytuację w okupowanej Polsce, w tym, dokonującą się hitlerowską zbrodnię na narodzie żydowskim. Także w czasie swej kariery akademickiej i z racji pozycje międzynarodowego autorytetu w obszarze upamiętniania zbrodni Holocaustu był stałym gościem klubów rotariańskich. W historii polskiego Rotary, trudno o postać o podobnym znaczeniu. (Por. Jan Karski Rotary w Polsce,rotary.org.pl/jan-karski/.Rotary w Polsce. Dystrykt 223e1). Ciekawe, że jak pisał Andrzej Horubala w cytowanym wyżej świetnym tekście, to „Józef Retinger, agent niejasnych spraw, holował Karskiego na Zachodzie”.(Por. A .Horubała) 

Przypomnijmy, że Retinger był zagorzałym masonem, w latach 20-tych doradcą prezydenta Meksyku Eliasza Callesa, który starał się zniszczyć Kościół katolicki za wszelką cenę, mordując księży i paląc kościoły. Warto dodać, że zajadle antykatolicka i antypolska żydowska loża masońska B’nai Birth przyznała Karskiemu swoją specjalną nagrodę. W niezasłużonym promowaniu rzekomych ogromnych zasług Karskiego dla Polski bardzo dużą rolę odegrały dwie osoby: zajadły geremkowiec konsul w Los Angeles w latach 1999-2003 i w Nowym Jorku 2005-2010 Krzysztof Kasprzyk i konsul w Nowym Jorku w latach 2010-2015 znana z antypolskiego zadęcia konsul Ewa Juńczyk- Ziomecka.

2 komentarze:

  1. Przykre jest to, że "patriota" niejaki Leszek Żebrowski stwierdził, że Karski i Bartoszewski to "pomnikowe postaci"
    Zdrowia, zapału do pracy i 1000 lat życia Panie Profesorze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Profesorze. Pana blog jest wspaniały. Nie znałem ciemnej strony życia Karskiego. Otworzył mi Pan oczy. Pozdrawiam serdecznie. Cezary Kruk z Puław. Telefon 518-482-726

    OdpowiedzUsuń